Pasta cynkowa

Kiedy jeszcze nie używałam żadnych produktów powodujących wysuszanie pryszczy, jeden wulkan potrafił pojawiać się przez kilka dni i przez następne kilka dni znikać. Oczywiście nie obywało się bez bólu połowy twarzy.
Jakiś czas temu przeszukując internet, natrafiłam na pastę cynkową.
Jako, że produkt jest tani, bo kosztuje zaledwie tylko kilka złotych, to postanowiłam, że wypróbuję go na własnej "skórze".



WSKAZANIA DO STOSOWANIA
Pomocniczo w stanach zapalnych skóry, trądziku jako środek wysuszający.

SKŁAD
100 g preparatu zawiera:
Substancja czynna: 
  •  Tlenek cynku (25,0 g)
Substancje pomocnicze:
  • Skrobia pszeniczna (25,0 g)
  • Wazelina biała (50,0 g) 
 MOJA OPINIA
 Pasta  zamknięta jest w małym, plastikowym 20 gramowym pojemniczku. Ma białą, gęstą konsystencję.

Jest to produkt bezwonny, chociaż gdyby się uprzeć, to jest odczuwalny delikatny zapach, ale moim zdaniem ciężko go opisać.

Działa wysuszająco, tak jak obiecuje producent. Ja nakładam ją punktowo, ale czasem zdarza mi się też nałożyć ją na większy obszar skóry i to nawet kilka nocy z rzędu. Na szczęście nie zauważyłam negatywnego wpływu na skórę i absolutnie żadnego przesuszenia.
Produkt nakładam na noc tak jak wspomniałam wcześniej, ponieważ po aplikacji wyglądam trochę jak muchomor, co nie przeszłoby raczej w ciągu dnia. Po jednym użyciu na nowo powstałą krostkę jej wielkość znacznie się zmniejsza, chociaż nie znika ona zupełnie.
Krótko mówiąc pasta ta zdecydowanie przyspiesza "wykluwanie" się tak zwanych bolesnych  "wulkanów", jednocześnie przysuszając je. Po kilku zastosowaniach krostka znika.

Ja jestem nią zachwycona, tym bardziej, że jest to produkt dostępny w każdej aptece za kilka złotych.

Używacie tej pasty? Z tego co wiem dostępna jest też w postaci maści.

You May Also Like

2 komentarze

Za każdy komentarz i odwiedziny dziękuję ;) Jeśli zaobserwujesz to będzie mi miło ;)
Kopiowanie i rozpowszechnianie moich zdjęć i innych elementów zawartych w Moim blogu ZABRONIONE !!