Maski z glinką | Ziaja


Wcześniej stawiałam na maseczki domowej roboty, ale raz będąc w Naturze pokusiłam się o zakup maseczki nawilżającej z glinką zieloną z Ziaji i od razu się zauroczyłam.

Do tej pory przetestowałam cztery rodzaje tych masek, a z tego co wiem na rynku dostępnych jest sześć rodzajów.
Maski testowane przeze mnie to:

Zielona
Maska nawilżająca z glinką zieloną, przeznaczona do skóry suchej i normalnej. Pierwsze co mnie w niej urzekło to jasno-zielony kolor. Oczywiście jego intensywność zależy od tego w jakiej ilości nałożymy ją na twarz. Kolejna rzecz to świeży zapach, który jest wyczuwalny cały czas od nałożenia. Maska rzeczywiście nawilża naszą skórę, ale może nie aż tak intensywnie, jak obiecuje producent.
   
Brązowa
 Maska regenerująca z glinką brązową, przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Maska po nałożeniu ma kolor szary. Prześlicznie pachnie, jest to zapach słodki, mnie przypomina on czekoladę. Jeśli chodzi o działanie, to producent obiecuje nam, że ma ona uzupełniać niedobór substancji odżywczych, przyspieszać regenerację skóry, a także skutecznie wygładzać drobne zmarszczki. Żadnego z działań nie zauważyłam, może dlatego, że po pierwsze nie mam zmarszczek, a po drugie, są to zmiany nie do zauważenia gołym okiem, oczywiście od razu po użyciu. Dla mnie jest ona świetna choćby ze względu na sam zapach.

 Szara
Maska oczyszczająca z glinką szarą, przeznaczona do skory mieszanej, tłustej i trądzikowej. Po nałożeniu ma szary kolor, delikatny zapach. Producent obiecuje nam zmniejszenie widoczności rozszerzonych porów, normalizację pracy gruczołów łojowych, a także łagodzenie podrażnień. Po użyciu skóra jest ukojona, delikatnie zmatowiona, ale nie przesuszona, co jest najważniejsze.

Żółta 
Maska anty-stresowa, do każdego rodzaju skóry. Według producenta ma ona łagodzić podrażnienia, redukować szorstkość naskórka i rozjaśniać koloryt skóry. Po zastosowaniu, skóra rzeczywiście jest miękka i odżywiona, również ma fajny delikatny zapach.

Podsumowując, maseczki jak dla mnie są świetne, nawilżają skórę, choć nie jest to może jakieś spektakularne nawilżenie, mają świetny zapach, koją i delikatnie odżywiają. Są dostępne w drogeriach za 2 zł. Mimo tego, że opakowania są jednorazowe, to u mnie wystarczają nawet do trzech użyć. 
 

You May Also Like

3 komentarze

  1. zielona jest moją ulubioną i stosuję ją od paru miesięcy! :D chyba jedynie też żółtej nie miałam okazji spróbować
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie mam na sobie zieloną, zobaczymy jak się sprawdzi :) cera po peelingu, więc ma pole do popisu :p

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz i odwiedziny dziękuję ;) Jeśli zaobserwujesz to będzie mi miło ;)
Kopiowanie i rozpowszechnianie moich zdjęć i innych elementów zawartych w Moim blogu ZABRONIONE !!